Fantastyka Janusza Zajdla, która stała się rzeczywistością XXI wieku.


Cylinder van Troffa ( 1980) fragment - Otóż w XXI wieku uznano, że ludzkości grozi przeludnienie. Dlatego rozpylono środki chemiczne wywołujące niepłodność... Ze względu na kontrast społeczny epokę tę nazwano Rozszczepieniem ...

.

Janusz Andrzej Zajdel (ur. 15 sierpnia 1938 , zm. 19 lipca 1985) – polski pisarz, autor fantastyki naukowej, prekursor nurtu fantastyki socjologicznej w Polsce.

Przyznaję się bez bicia , że nie czytałem jego książek, a przynajmniej tego nie pamietam. Polecam wysłuchanie felietonu Rafała Ziemkiewicza ( który również był za młodu pisarzem książek fantastycznych) o tym mało znanym pisarzu oraz tym co przewidział ponad 40 lat temu. Teraz byśmy to nazwali teoriami spiskowymi.

PS: W tamtych latach, oprócz Lema duże wrażenie na mnie zrobiła książka Adama Snerg-Wiśniewskiego  "Robot" Polecam. 

polter.pl/ksiazki/Robot-Adam-Wisniewski-Snerg-c8212

http://snerg.lh2.pl

 

Powieści wikipedia.org/wiki/Janusz_A._Zajdel

Miałeś chamie złoty róg ... ostał ci się Morawiecki .

Wielki Reset, czyli kiedy teoria spiskowa staje się

Geneza globalnego ocipienia ludzkości, sorry klimatu

" Konieczność wymiany "elit" jest dziś prawdopodobnie

FAŁSZYZM a sprawa polska

FAŁSZYZM ... a sprawa polska cz.II

Tajemnica hodowli lemingów

Jak doszło do zidiocenia USA cz. 2

Jak doszło do zidiocenia, sorry zlewaczenia Stanów

 

Fragmenty z opracowań: 

Limes Inferior z roku 1982, to podług opinii mojej, ale i chyba większości fanów polskiej fantastyki, najlepsza powieść Zajdla. Znajdziemy w niej wyśmienicie, plastycznie i szczegółowo wykreowany świat metropolii Argolandu, wraz z jej klasowymi mieszkańcami, którzy to po raz kolejny już u tego Autora, realizują jedynie słuszny, a odgórnie im narzucony, system społeczny.

Jedynaki i Szóstaki – każdy z nich dąży, wraz z rządzącymi Aglomeracją Zerowcami, do upragnionego i coraz to bliższego już ideału życia! Radosnej egzystencji bez pracy, zmartwień i w powszechnym dobrobycie, w konsumpcyjnym raju dla wszystkich. Jak się później okazuje, a bohater główny książki Sneer najpierw podejrzewa, a potem sam przekonuje – prawda jest nieco inna…"

...

 Cylinder van Troffa

Powieść zaczyna się momencie, gdy grupa kosmonautów powraca z dalekiej wyprawy z liczącym ponad 100 lat opóźnieniem. Przed lądowaniem na Ziemi, kosmonauci nawiązują łączność z podziemną kolonią ludzką na Księżycu. Po wylądowaniu, zostają tam częściowo ubezwłasnowolnieni i stopniowo odkrywają, że w kolonii panuje totalitarny ustrój. Populacja jest ściśle określona, dlatego poczęcie dziecka wymaga pozwolenia, a osoby w wieku 60 lat są poddawane eutanazji, nazywanej "emeryturą". Buntownicy są karani wysłaniem na Ziemię, o której wiadomo tylko tyle, że panują tam złe dla ludzi warunki życia.

Z pomocą kolegów, główny bohater powieści przygotowuje plan ucieczki na Ziemię i sfingowawszy swoją śmierć, porywa statek kosmiczny. Z macierzystej planety chce ściągnąć ratunek dla kolegów. Zamierza tam również odszukać swoją ukochaną, czekającą na niego w tytułowym cylindrze zbudowanym przez prof. Van Troffa. Jest to niewielka komora, która zakrzywia czasoprzestrzeń, wywołując w swoim wnętrzu dylatację czasu. W efekcie jeden rok na zewnątrz trwa w cylindrze zaledwie pięć sekund. Efekt ten zostaje osiągnięty poprzez "skupienie" pola grawitacyjnego Ziemi. Ukochana bohatera miała na niego czekać w cylindrze, by nie zestarzeć się i by ich miłość nie padła ofiarą paradoksu bliźniąt.

Po przylocie na Ziemię bohater odkrywa, iż znikła cała roślinność. Ziemię pokrywają tzw. płytki Grilla - ogromny system ogniw słonecznych produkujących prąd oraz żywność (drogą fotosyntezy). Dociera również do miasta, którego opis sugeruje Warszawę [1]. Życie w mieście jest całkowicie zautomatyzowane, a jego mieszkańcy to agresywni degeneraci, którzy nie muszą pracować, bo żywność i odzież zapewniają im roboty. Miasto ma kilka historycznych poziomów, bo budowano je coraz wyżej w górę. W efekcie poszukiwany cylinder znajduje się na najniższym poziomie i bohater musi znaleźć sposób, by do niego dotrzeć.

Krążąc po mieście poznaje jego mieszkańców. Centrum zamieszkują tzw. gnyple, czyli agresywna męska młodzież. Na obrzeżach żyją zgredy, czyli starcy. Gnyple prześladują starców, bo obwiniają ich o obecny stan, w którym znalazła się ludzkość. Trzecia grupa to docenci - naukowcy, którzy schronili się w podziemnym bunkrze i co jakiś czas się hibernują, by móc obserwować rozwój ludzkości w szerszej perspektywie czasowej. Od naukowców bohater dowiaduje się, w jaki sposób ludzkość uległa degradacji.

Otóż w XXI wieku uznano, że ludzkości grozi przeludnienie. Dlatego rozpylono środki chemiczne wywołujące niepłodność. Na prokreację pozwalano tylko 10 proc. ludzi, którzy mieli najwyższy współczynnik inteligencji oraz najlepsze geny. Okazało się jednak, że chemikalia nie zadziałały na część ludzkości obciążoną mutacjami genetycznymi, skłonnością do agresji oraz debilizmem. W następnych pokoleniach obie grupy rozrosły się tworząc podzielone społeczeństwo, natomiast niepłodni średniacy wymarli. Ze względu na kontrast społeczny epokę tę nazwano Rozszczepieniem.

Obawiając się, że ludzkości grozi zagłada, część ludzi o najlepszym materiale genetycznym wysłano na Księżyc, gdzie mieli przeczekać zagładę życia na Ziemi. W tym samym czasie na Ziemi rozpylono inny środek, sprawiający, że 99 proc. rodzących się dzieci to chłopcy. Tą metodą próbowano doprowadzić do wymarcia ludzi w kilku pokoleniach. Niestety, w warunkach życia w tunelach i przy obniżonej grawitacji osadnicy na Księżycu ("lunacy") ulegli degeneracji, która w warunkach ziemskiej grawitacji uniemożliwia choćby poruszanie się.

Tak więc wybrańcy ukryli się w swej arce, zsyłając potop na pozostałych. Trzeba przyznać, że ten potop nie miał cech gwałtownego kataklizmu. Nikogo nie pozbawiono prawa do życia - wręcz przeciwnie: pozostawiono działające, obliczone na wiele lat samoczynnego funkcjonowania urządzenia dostarczające żywność(...)...

.....

Limes inferior

Świat przedstawiony
Porządek społeczny w Argolandzie opiera się na podziale społeczeństwa na siedem klas społecznych, oznaczonymi cyframi od zera do sześciu, w zależności od wyniku testów na inteligencję. Klasa najniższa oznaczona jest numerem sześć, klasa najwyższa – numerem zero. Za gotówkę w mieście służą trzy rodzaje punktów: czerwony, żółty i zielony, przyznawane odpowiednio:

za sam fakt istnienia – każdy niezależnie od kompetencji i pracy dostaje taką samą liczbę punktów czerwonych,
w zależności od klasy społecznej – każda klasa ma inny przydział punktów zielonych,
w zależności od rodzaju wykonywanej pracy – punkty żółte.
Towary luksusowe i bardzo dobrej jakości można kupić wyłącznie za żółte (zwane „kanarkami”), za zielone – zwykłe, a za czerwone – wyłącznie podrzędnej jakości. Punkty przechowywane są na tzw. Kluczu – kombinacji dowodu osobistego, karty kredytowej, zegarka, kalkulatora, certyfikatu klasy intelektu oraz czytnika linii papilarnych (który pozwala na korzystanie z Klucza wyłącznie jego właścicielowi).
W społeczeństwie wyłoniły się liczne nielegalne profesje, związane między innymi z przenoszeniem osób pomiędzy klasami. Wśród nich można znaleźć lifterów, czyli osoby, które za odpowiednią opłatą pomagają ludziom, za pomocą różnych wymyślnych sposobów, w przejściu testów na inteligencję, co pozwala im na uzyskanie nowego, niższego numeru i tym samym przejście do wyższej społecznie klasy („lifting”). W „branży” działają też tzw. downerzy, czyli ludzie autentycznie mało inteligentni, którzy wykorzystują to, by odpowiednio zredukować klasę intelektu klienta.

Klasy powyżej zera


Wśród zerowców można wyróżnić podzerowców oraz nadzerowców. Ci drudzy sprawują władzę nad Argolandem. W rzeczywistości klasy od szóstej do zerowej znajdują się poniżej poziomu zero, czyli dolnej granicy (tytułowej limes inferior) wzorcowego poziomu inteligencji. Nadzerowcy to osoby, które go przekroczyły. Wśród nich również można wyróżnić klasy, które określa się jako zero podwójne, potrójne i tak dalej. Informacje te nie są podane do obiegu publicznego.

 
89 Wejść/a

Komentarze


Standard
Kwadro