"NIE MOGŁAM UWIERZYĆ, ŻE KTOŚ TAKI ZOSTAŁ REKTOREM FIOLMÓWKI!!!"
Joanna Szczepkowska, która współpracowała z Mariuszem Grzegorzkiem stwierdza, że "nigdy nie spotkała się z takim toksycznym i manipulacyjnym chamstwem"
zawsze był przygotowany na psychopatyczne sztuczki, nigdy natomiast do pracy – nie potrafił odpowiedzieć aktorom na najprostsze pytania dotyczące przebiegu akcji i spektaklu" – relacjonuje Szczepkowska.
Robił aurę mistyczną, szepcząc »energia, energia« po czym nie reżyserował tej energii, skupiając się na drwinach wobec aktorów.
https://kultura.onet.pl/teatr/....mariusz-grzegorzek-o