"Prof. dr hab. Mariusz Grzegorzek rektor naszej szkoły w trakcie prac nad dyplomem wielokrotnie, niemalże codziennie przez okres trwania prób wpadał w furię i nazywał mnie 'pierdoloną szmatą, kurwą'.
Poniżał zarówno mnie, jak i moich kolegów w obecności całej grupy i pracowników technicznych.
Najmniejszy błąd wprowadzał go w stan niepowstrzymanej agresji słownej potęgowanej przedpremierowym stresem.
O wszystkim szczegółowo dowiedział się ode mnie prorektor Michał Staszczak. Usłyszałam, że 'nie umiem zaciskać zębów, a powinnam' i że 'jestem zbyt miękka na ten zawód'.
Skończyło się to dla mnie załamaniem nerwowym, tabletkami przeciwlękowymi i długotrwałą terapią".
TAK WYGLĄDA KSZTAŁCENIE AKTORÓW W WYDANIU LUDZI ZE "SPÓŁDZIELNI TEATRALNEJ!!!!
https://e-teatr.pl/lodz-aktork....a-oskarza-lodzka-fil