We wszystkich tych ruchach i wierzeniach jest to samo. Nie ma tu jakiegoś zróżnicowania bo wszystkie mają to samo. Tylko że w innej postaci, formie, kształcie, powierzchowności, prezencji („personifikując” też dla prostoty przekazu - tak jak zmiennokształtne hybrydy UFO/sprytne demony).
We wszystkich tych ruchach następuje brak praktyczności duchowej. Nikt nie jest szczęśliwy. Nikt nie mówi że posiadł ekstazę. Nawet ten kto OOBE praktykuje nie jest w pełni szczęśliwy i w szczególności co gorsza nie ma tendencji do pełnej szczęśliwości.
Nawet nikt nie dowiódł praktycznej skuteczności - komu małżeństwo się nie rozpadło a tata przestał pić po zastosowaniu mudry wschodniej czy taoizmu? A szef? Współpracownik? Czy są dostępne takie dane, szczere zwierzenia?
Dlaczego?
Bo w tych religiach chodzi o połączenie „przykrywki” (kamuflarzu) z tym czego się nie mówi traktując te rzeczy niemówione jako niepisane, oczywiste i powszechne w grupie wyznawców. Niepisane jest to, co funkcjonuje bez kodeksów, podręczników i mediów. To, co jest podprogowe niejako, tzw. podstawowe. Tzw. trywialne.
Odnowione chrześcijaństwo jest/było by inne
Prawdziwa religia nie może być oparta na naturalizmie płciowym, hegliźmie ani ograniczeniach zwierzęcych. Bóg nie może być ograniczony, sprowadzony do określonej "jasno"' formy. Nie może dostosować do ludzi aby być łatwiej pojętym. Właśnie sens Pana Boga jest taki, że go nigdy do końca nie pojmiemy, zawsze będziemy Go odkrywać na nowo - niekoniecznie czytając dzienniczek św Faustyny. Kto szuka w wielu źródłach ten z łatwością może przyciągnąć coś nieczystego. Dokładnie z tym jest jak w „życiu”. Jednak kłótnia, druga sytuacja, trzecie zaskoczenie i nowość - i człowiek jest wypalony.
Wypalenie jest zgorszeniem się.
Utrata siły jest zgorszeniem.
Zwulgarnienie chwilowe w emocjach czy trwałe w charakterze osoby jest zgorszeniem.
Przebywanie w otoczeniu złych jest zgorszeniem chyba że jest na to specjalny dar z góry.
Zmęczenie jest zgorszeniem, co najmniej cielesnym.
To wszystko jest takie proste.
Nie potrzeba do tego jakiś uproszczeń (chodzi o łac. vulgaris), że np. przeciwieństwa, pustka, elementy odcinka, fraktale, samodzielność (to jest outsideryzm grzeszny naprawdę), własna droga (bez Raju w sercu a z jego iście marnymi odpryskami), monizm ateistyczny, kult rozumu czyli siebie i ludzi (przeciwny strukturze systemu Miłości), pozytywne spojrzenie (największe kłamstwo!), ...
I tak np.
Nie jest ważne który element żywiołów pochodzi od Ojca który od Syna a który od Ducha bo Są Jednym Duchem - a różnymi Osobami.
Można to porównać trochę do programowania komputera w informatyce na wersji VS „Express” (może inaczej się już nazywa).
Jak w C++/CLI .NET Framework jest ref class oraz value class. To typy referencyjne oraz typy wartościowe. Jak się je porównuje? Typy referencyjne przez wskaźnik (adres pamięci, niejako identyfikator w metodzie ReferenceEquals z klasy ogólnej nadrzędnej Object) a wartościowe przez wartość (dane sładowe instancji-obiektu klasy).
Przekładając na język potoczny,
duplikując (kopiując) rzecz otrzymujemy nie rzecz identyczną, ale drugą (paradoksalnie, sic). Drugie nie jest pierwszym mimo nawet że cechy ma takie same. Dwa egzemplarze dwuzłotówek są inne nawet jeśli są tak samo skorodowane (korozja to w skrócie niszczenie chemiczne metali) przy z tej samej sesji „produkcyjnej” w mennicy i ciężarze, ustawieniu maszyny "tłoczącej" (bijącej pieniądz), szczegółach „przypadkowych” takich samych na każdym z dwóch egzemplarzy itd.
- Ojciec nie jest kopią Syna czy „tożsamością z Nim” itd. ale jak wyżej, porównywanie ich istnieje. Nie porównywanie tyle aksjologiczne co "tożsamościowe" (nie lubię psychologii chyba że się bronię za jej pomocą - trzeba być sprawiedliwym).
- Ojciec Syn i Duch mają różne "ID". Pomimo że są Jednym. Za Ich Jedność już wiadomo Kto odpowiada.
- Ojciec i Syn nie są jakimiś wzajemnymi dopełnieniami bo dopełnieniem jest raczej Duch dlatego że Jest Ożywicielem.
- Mądrością Ojca jest Duch. I każdego wierzącego tzn. ufającego Jedynemu Bogu. To jest główny Inicjator tak jak matka rodzi potomstwo a ojciec tylko decyduje, rozpoczyna dzieło małym nakładem relacji.
- Ojca poznaję przez Niebocentryzm tzn. geokosmos.
- Syn musiał być Jednorodzonym (to konkretne rodzienie to Wieczny Duch) bo gdyby Synów było nieskończenie wiele to byłby chaos.
- dalej nie wypunktowuję bo można źle zinterpretować coś. Trzeba prosić Ducha aby zapoznał nas z Ojcem i Odkupicielem (ponieważ mamy w tym zakresie słabość).
Dodać też że Robert Monroe (The Monroe Institute już dość mniej), Bruce Moen, Buhlman, Darek Sugier mieli by rację pod warunkiem - jeśli by byli chrześcijanami.
OOBE można użyć do złego i można je użyć do dobrego. (NDE jest nagłe więc jeszcze trudniej przeciętemu małoduchowemu człowiekowi je rozeznać).
Mistycy katoliccy mieli nieraz podobne stany (nawet Kowalska!!!), ale żmije z czapeczkami żydowskimi w tym fioletowymi je poukrywały, uczyniły niby jak wiedza tajemna i niesłusznie sprowadziły je do sekciarstwa, generując zamęt.
Trzeba wiele rzeczy, ogrom (prawie wszystko inaczej mówiąc) odhybrydyzować. Nie mówię że (wy)krystalizować ale odmieszać. Uczynić wyraźnym poprzez usunięcie błędów, przywrócenie apostolskiej czystości, a co za tym idzie owoców, rezultatów.
--
Podsumowując, piękno Boga wyraża się w Jego (tzn. Ich Trojga) niepojętości, niezrozumiałości. Miłości nigdy nie pojmiemy bo Miłość nie da się sprowadzić do życia (w sensie codziennym).
Link do problemu tożsamości bytów w programowaniu pod Windows
https://social.msdn.microsoft.com/Forums/vstudio/en-US/15d4d4c1-9bb0-430d-a48b-d21ea6ee578f/ref-class-vs-value-class